Niech Moc Będzie z Tobą

Wyruszyli na Alderaan i choć nigdy tam nie dotarli, to ta podróż zmieniła zupełnie ich życie...
Zapraszam na moją podróż na Alderaan. Ona także wiedzie przez różne dziwne miejsca we wszechświecie. Wiedzie przez piękne choć czasem dziwne i trudne przyjaźnie, a przede wszystkim uczy odkrywać Prawdziwą Moc w człowieku i świecie. I ciągle doświadcza jak nie ulec ciemnej stronie mocy tego świata.

czwartek, 11 listopada 2010

Naucz się tańczyć

Przez pielgrzymkę do Bendigo trochę rozregulowało mi się świętowanie moich urodzin  (lepiej powiedzieć: rozłożyło w czasie). I tak w sobotę zaliczyłam urodzinowe kino i kawę z p. Zosią, którą normalnie odwiedzam w domu, w ramach swojej pracy, ale czasami pozwalamy sobie na małe wypady. Było więc sobotnie popołudnie z "Jedz, módl się, kochaj" (Eat, pray, love) i Julią Roberts -niestety, tylko do oglądnięcia i zabicia czasu. Nie czytałam książki więc mogę ocenić tylko to co widziałam na ekranie i tu się rozczarowałam. Rozczarowała mnie sama fabuła - płaska - bez prawdziwej głębi i dramatu życia, choć wydawałoby się,  że będzie to ciekawe filmowe przesłanie dla współczesnego człowieka. Niestety także rozczarowało mnie aktorstwo Julii Roberts.

Jakieś prawie 1700 lat temu, św Augustyn powiedział: Człowieku, naucz się tańczyć, bo inaczej aniołowie w niebie nie będą wiedzieć, co z tobą zrobić. A ja po filmie mam wrażenie, że główna bohaterka mimo iż zjechała cały świat nigdy naprawdę nie "nauczy się tańczyć" podobnie jak większość jej podobnych ludzi XXI wieku - ciągle szukają siebie, zaspokajają siebie, realizują siebie, odkrywają siebie, itd siebie...
A szkoda.

sobota, 6 listopada 2010

Australia pielgrzymuje

Jeszcze mały powrót do października. Otóż ostatnie 3 październikowe dni spędziłam na pieszej pielgrzymce z katedry w Ballarat do katedry w Bendigo! Tak, tak!!! Na jedynej pieszej pielgrzymce o jakiej słyszałam na tym kontynencie i mogę się pochwalić tym, że wielu o niej nie słyszało ;-) I jeszcze naciągnęłam na nią s. Bernadkę z Sydney i s. Anię z Brisbane – mam nadzieję, że nie żałują.
Swoim stylem bardzo przypomina nasze polskie pielgrzymki do Częstochowy choć oczywiście są i znaczne różnice, a największa to łacina! Tak, „latin”, bo jest ona organizowana przez Stowarzyszenie Chrystusa Króla i Bractwo kapłańskie św. Piotra, które to zajmują się kultywowaniem liturgii przedsoborowej w kościele katolickim.
Ogólnie było super, i tylko podziwiałam niesamowitą pobożność australijskich pielgrzymów. A dla ciekawości podaję, że większość pielgrzymów stanowiła nastoletnia młodzież -ogółem 430 pielgrzymów – jak na Australię rewelacja! Wyobraźcie sobie np. polskich gimnazjalistów, trydencką Mszę św. i różańce po łacinie :-O
Jest tu w Australii jeszcze naprawdę cudowna młodzież, rozmodlone rodziny i maluchy, które zamiast przebojów Lady Gaga śpiewają Ave Maria i to wszystko tak zwyczajnie i naturalnie, bez odstraszającej dewocji.
Zdjęcia wrzuciłam do picasaweb - bez opisów, ale do pooglądania.
s. Bernadka i pielgrzymujące "Kangury"