Trochę potu i zmęczenia, ale widoki super - na 95% bo lekka mgiełka psuła dalszą perspektywę.
Cape Raoul został zdobyty w Sylwestra 31.12 i został moim faworytem - co za klif!
Cape Huay to na razie najfajniejsza trasa, klif i widoki według "tasmańskiego rankingu" s. Ani.
Jak będziecie na Tasmanii zdecydowanie polecamy, a na zachetę trochę zdjęć z wypadów.
tu więcej zdjęć z cape Raoul
tu reszta z cape Huay