Śledzę poczynania Hyeonseo Lee odkąd, szkukając czegoś na youtube, przypadkowo trafiłam na jej wystąpienie. Jestem pod wrażenien jej historii i tego co robi ta dzielna dziewczyna dla ludzi z Północnej Korei. Cieszę się więc bardzo, że zalednie po 2 miesiącach od pierwszego wydania "The Girl with Seven Names" mamy już polskie wydanie "Dziewczyny o siedmiu imionach". Szkoda tylko, że ktoś spróbował posłużyć się jej osobą i tym co robi w trochę innej sprawie, ale i tak polecam książkę. Mam nadzieję, że wpadnie także w moje ręce jej polskie wydanie. A tu wrzucam link do wywiadu jaki udzieliła w czasie promocji książki w Warszawie: http://www.tvp.info/21572434/widzialam-matke-ktora-umierajac-z-glodu-przyciskala-do-siebie-dziecko
To było moje pierwsze zetknięcie z Lee:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz