Niech Moc Będzie z Tobą

Wyruszyli na Alderaan i choć nigdy tam nie dotarli, to ta podróż zmieniła zupełnie ich życie...
Zapraszam na moją podróż na Alderaan. Ona także wiedzie przez różne dziwne miejsca we wszechświecie. Wiedzie przez piękne choć czasem dziwne i trudne przyjaźnie, a przede wszystkim uczy odkrywać Prawdziwą Moc w człowieku i świecie. I ciągle doświadcza jak nie ulec ciemnej stronie mocy tego świata.

piątek, 7 października 2011

wtorek, 4 października 2011

Czy uprawiając sport można przedłużyć swoje życie?

Nie moje, ale znalezione w sieci (http://www.pomagamysobie.pl/archive/index.php/t-513.html). Spodobało mi się więc wrzucam w oryginalnej formie.

Czy uprawiając sport można przedłużyć swoje życie?
Moja prywatna odpowiedź brzmi: I nie, i tak.
Dlaczego nie?
Człowiek rodzi się z zaprogramowaną (w genach) długością życia i choćby stawał na głowie nie jest w stanie go przedłużyć - także uprawiając sport. Może go sobie natomiast skrócić - poprzez nieodpowiedni tryb i warunki życia.
Dlaczego tak?
Gdyż uprawiając sport może mniej lub więcej zbliżyć się do określonej w genach życiowej granicy. Innymi słowy jeśli sportu uprawiać nie będzie, będzie żyć w tych samych warunkach krócej.
Dlaczego uprawianie sportu ma takie życiodajne skutki?
Otóż człowiek przychodzi na świat ze ściśle zaprogramowaną ilością uderzeń serca i nigdy jej nie przekroczy - nawet o jedno jedyne uderzenie. Jak zatem można, praktycznie rzecz biorąc, zbliżyć się maksymalnie do tej określonej liczby uderzeń, czytaj: żyć jak najdłużej? Poprzez obniżenie pulsu. Innymi słowy im serce zdrowego człowieka wolniej bije, tym dłużej on żyje - spożytkowywanie jego "pulsowego limitu" rozciąga się w czasie. Rzeczą wiadomą jest, że uprawiający sport mają niższy puls od tych, którzy sportu nie uprawiają. Co prawda w trakcie fizycznego wysiłku puls jest wysoki a nawet bardzo wysoki, ale w przerwach pomiędzy kolejnymi treningami odpowiednio niższy. Innymi słowy mamy do czynienia ze stosunkowo krótkim czasem intensywnego wysiłku i długimi fazami wypoczynku po wysiłku. Gdybyśmy zsumowali np. roczną ilość uderzeń serca uprawiającego sport, to byłaby ona znacznie niższa od ilości uderzeń serca porównywalnej wiekiem i płcią osoby, która sportu nie uprawia. Pragnę w tym miejscu podkreślić, że w niniejszym rozważaniu mówiąc o sporcie miałem na uwadze sport rekreacyjny a nie wyczynowy. Ten ostatni bowiem może skrócić (i niejednokrotnie skraca) ludzkie życie, gdyż jest swoją intensywnością i ekstremalnością często skierowany przeciwko życiu. Może właśnie w stosunku do takiego wyczynowego sportu ukute zostało powiedzenie "sport to mord".I jeszcze jedna rada, także dla tych, którzy sportu nie uprawiają: oszczędzajcie puls - nie unoście się i nie denerwujcie. Wszelkie zdenerwowanie wyczerpuje wasz pulsowy limit. Dlatego np. cholerycy żyją krócej. Niestety, piszący niniejszy post też do nich należy. Ale się tym nie zamartwiam, gdyż św. Piotr też był cholerykiem i na tym choleryku (na skale) Nasz Pan zbudował swój Kościół.