Niech Moc Będzie z Tobą

Wyruszyli na Alderaan i choć nigdy tam nie dotarli, to ta podróż zmieniła zupełnie ich życie...
Zapraszam na moją podróż na Alderaan. Ona także wiedzie przez różne dziwne miejsca we wszechświecie. Wiedzie przez piękne choć czasem dziwne i trudne przyjaźnie, a przede wszystkim uczy odkrywać Prawdziwą Moc w człowieku i świecie. I ciągle doświadcza jak nie ulec ciemnej stronie mocy tego świata.

piątek, 26 grudnia 2014

Dziennik pokładowy Sokoła Millennium czyli regaty Sydney - Hobart

Dziś o 13.00, jak co roku w 2 dzień świąt Bożego Narodzenia (lub jak mówią tubulcy ;-) Boxing Day) wystartowały po raz 70-ty regaty Sydney - Hobart. W tym roku pierwszy raz płyną polskie jachty: Selma Expeditions i Katharsis II - trzymam kciuki i czekam na was w Hobart!!! 
Pomyślnych wiatrów i stopy wody pod kilem!!!
A dla wszystkich jeszcze świątecznie - Żeglarska Kolęda
Ps. Prywatnie - ale ja im zazdroszczę, choć wiem, że marzenia się spełniają więc "nigdy nie mów nigdy" ;-)

środa, 24 grudnia 2014

W tą Świętą Noc

I znowu prostota Boga w Tą Świętą NOC,
na nowo przyprawia nas o zdumienie i uwielbienie.
Bo o czyż nie prościej zbliżyć się do Dzieciątka 
złożonego w pieluszkach na sianie,
 wraz z pasterzami i zwierzętami,
niż gdyby trzeba było ubiegać się o królewskie audiencje.
Bo czyż nie łatwiej żyć, wiedząc, 
że Bogu było jeszcze trudniej.
I ile nadziei i radości spływa do naszych serc, 
gdy przekonujemy się, że tylko ludzie cisi, 
prości i pokornego serca 
– rozumiejący mowę traw na łące i gwiazd na niebie 
dostrzegają CUD tej nocy...
Bądźmy i my świadkami cudu narodzin ZBAWICIELA.
Z darem modlitwy
s. Gosia

środa, 5 listopada 2014

5. Nie zabijaj

Już miałam pisać o bł. Bernardzie Lichtenberg, którego wspomnienie wypada właśnie dziś 5.11, gdy znalazłam pewien ciekawy wpis o tym niemieckim kapłanie i męczenniku Kościoła katolickiego, urodzonym w Oławie, proboszczu w berlińskiej katedrze św. Jadwigi Śląskiej. Więc odsyłam do źródła: O "dobrym Niemcu" słów kilka
Muszę się jednak przyznać dlaczego dziś pojawił się Bł. Bernard, przez jeden ważny fakt, o którym nie wspomina autor polecanego wpisu. Otóż poza pomocą udzielaną Żydom przyczyną aresztowania przez gestapo ks. Bernarda Lichtenberg były jego jawnie głoszone przekonania, a te przekonania za które bł. Bernard oddał życie, to otwarte protestowanie przeciw EUTANAZJI!!!
Pamiętajmy, to właśnie poraz pierwszy, eutanazja została wprowadzona instytucjonalnie w Trzeciej Rzeszy Niemieckiej. Pamiętajmy jakie są korzenie tej instytucji, zwłaszcza gdy mydlą nam oczy pięknymi słówkami i rozmiękczającymi nam serce racjami. Retoryka nazistowska też porywała i przekonywała wielu i to nie tylko w Niemczech. I pamiętajmy czym te hasła wprowadzone w życie w ramach "wyższych racji i idei" zakończyły się dla ludzkości.
A jaka jest nasza współczesna kondycja moralna?
Jakie dziś głosy drążą nasz umysł i uderzają w serce?
Bł. Bernardzie Lichtenberg z Oławy, módl się za nami!

wtorek, 7 października 2014

Uśmiechnięte serce, czyli z Ziemi Włoskiej do Polski i z powrotem

W całym moim zagonieniu przeoczyłam Światowy Dzień Uśmiechu, który przypadł w tym roku na piątek 3.10, ale postanowiłam dziś straty nadrobić i to jeszcze wspominając o pewnej, zawsze uśmiechniętej i prze-ciekawej osobie, której 7 rocznica śmierci przypada dziś 7. 10

Luciana Frassati-Gawrońska, bo o niej dziś piszę, była córką Alfreda Frassatiego, założyciela "La Stampy" i siostrą bł. Pier Giorgio Frassatiego. Z bratem łączyła ją wyjątkowa zażyłość. Po jego śmierci aktywnie wspierała proces beatyfikacyjny brata, była autorką kilku książek biograficznych o Pier Giorgio, zredagowała i wydała jego listy. Pier Giorgio Frassati został  beatyfikowany przez papieża Jana Pawła II 20.05.1990 r. 

Mnie zaciekawiła jednak ta część jej życiorysu związana z nazwiskiem Gawrońska. Otóż w czasie kiedy ojciec Luciany i Pier Giorgio, był ambasadorem Włoch w Berlinie, Luciana poznała polskiego dyplomatę Jana Gawrońskiego z Gawron herbu Rola, radcę Ambasady II Rzeczypospolitej w Ankarze. W 1925 r. Luciana i Jan wzięli w Turynie ślub i nasza bohaterka rozpoczęła nową kartę swojego życia i otrzymała drugą ojczyznę. Trzeba tu dodać, że Luciana od razu nauczyła się polskiego i to bardzo dobrze.  Jan Gawroński został ambasadora RP w Wiedniu (ostatnim) i tu towarzyszyła mu oczywiście Luciana. Po Anschlussie w 1938 r., Luciana i Jan na krótko zamieszkali na Wołyniu, gdyż po napaści Niemiec i Rosji na Polskę wyjechali do Włoch, kraju ojczystego Luciany Frassati. 
Mimo, że ojczyzna Luciany tworzy sojusz z Hitlerem, ona w 1942 r. nawiązuje kontakt z Rządem Polskim na Uchodźstwie i rozpoczyna tajną działalność kurierki Armii Krajowej. Siedmiokrotnie odwiedzała w tym czasie WarszawęPrzywozi pieniądze (milion złotych, to wielkość dwóch worków od ziemniaków), wywozi z Polski zagrożonych więzieniem lub śmiercią, między innymi Olgę Helenę Zubrzewską, żonę generała Władysława Sikorskiego, jako guwernatkę dla swych dzieci w Rzymie (ma ich sześcioro). Ratuje 120 krakowskich profesorów z niemieckiego obozu zagłady w Saksenhausen. W 1944 r. zostaje aresztowana przez Gestapo, ale dzięki staraniom Stolicy Apostolskiej ląduje w Watykanie, a nie w Auschwitz.
Po wojnie dom Luciany Frassati-Gawrońskiej na rzymskim Zatybrzu staje się ośrodkiem kultury polskiej i miejscem stałych spotkań Polaków na wygnaniu. Luciana wspomaga polskie organizacje katolickie, zwłaszcz Katolicki Uniwersytet Lubelski, dla którego osobiście przywozi dary. 
1993 r. prezydent Lech Wałęsa odznaczył ją Krzyżem Komandorskim Orderu Zasługi RP z Gwiazdą za działalność w czasie II wojny światowej. Swoje wojenne wspomnienia Luciana Frassati-Gawrońska spisała w książce "Przeznaczenie nie omija Warszawy", (Więzi, 2003 r.)
Luciana Frassati-Gawrońska zmarła w  wieku 105 lat! I została pochowana w rodzinnym grobowcu na cmentarzu w Pollone, obok swojego brata bł. Pier Giorgio Frassati. 
Kiedy odeszła włoska „La Stampa” napisała: "Zmarł świadek XX wieku. W czasie wojny prowadziła swoją prywatną batalię o Polskę okupowaną przez Niemcy. Przyjaźniła się z Oscarem Kokoshką, kanclerzem Austrii Engelbertem Dolfussem, reżyserem Maksem Reinhardtem, dyrygentami Wilhelmem Furtwanglerem i Arturem Toscaninim, Charliem Chaplinem, von Papenami. Rozmawiała też z Duce, a z Joachimem von Ribbentropem tańczyła walca".
Córka Luciany, Wanda Gawrońska kontynuuje dzieło matki i przewodniczy Associazione Pier Giorgio Frassati w Rzymie, a syn Jaś Gawroński był włoskim eurodeputowanym i wspierał polskie wejście do UE. Dzieci Luciany Frassati-Gawrońskiej mówią płynnie po polsku.

piątek, 3 października 2014

R U OK? Wszystko w porządku?

Nie tak dawno tematem nr 1 było samobójstwo Robina Williamsa, ale czy ktoś wtedy sprawdził jaki jest procent samobójstw w Polsce??? 
W USA jest on dużo, dużo niższy niż w Polsce! W Australii jest jeszcze niżej, a zanotowany wzrost już owocuje bicem na alarm i przygotowywaniem specjalnych programów prewencyjnych. 
A co w Polsce???
Temat podjął jako ciekawostkę portal Bankier.pl, ale chyba pora zacząć podejmować poważne kroki, bo z samym biciem na alarm już może być za późno  Polecam artykuł: Czy Polska będzie krajem samobójców? Jesteśmy na dobrej drodze
Uwaga!!! Bezpłatny kryzysowy telefon zaufania dla dorosłych 116 123 Można dzwonić codziennie, w godzinach 14.00-22.00 (od poniedziałku do niedzieli, z wyjątkiem dni świątecznych!) Telefon dla osób, które z różnych powodów nie mają możliwości bezpośredniego kontaktu z psychologiem, udziela pomocy osobom doświadczającym kryzysu emocjonalnego, samotnym, cierpiącym z powodu depresji, bezsenności, chronicznego stresu.
PogotowieDuchowe.pl - pogotowie duchowe to ciekawy pomysł kapłanów kościoła rzymskokatolickiego. Na stronie podane są telefony kontaktowe do księży, można dzwonić 24h/dobę, 7 dni w tygodniu.
Bardzo dobra strona to: StopDepresji.pl
Dla w Australii polecam: 
SuicidePrevention.com.au 
i lifeline.org.au

niedziela, 31 sierpnia 2014

"Towards a better world" - W stronę lepszego świata

"Towards a better world" (W stronę lepszego świata) to hasło 100 Dnia Migranta i Uchodźcy, który dopiero dziś 31 sierpnia obchodzimy w Australii (w Kościele był obchodzony 19 stycznia!). 
Czy jednak naprawdę "W stronę lepszego świata"???
Wczoraj rząd oficjalnie podał do wiadomości informację o 60 Australijczykach waczących w ISIS i dodatkowej setce, jak delikatnie ich określono “supporters”. Dlaczego odrzucili oni nasz lepszy świat, w którym za darmo dostali wszystko i walczą okrótnie mordując, ale również i sami ginąc tam gdzie z materialnego punktu widzenia nie ma nic??? Dlaczego tak estremalne odrzucenie wszystkiego co łączy cię z naszą zachodnią cywilizacją???
A może to my powinniśmy się zapytać co ofiarowaliśmy im wartościowego? Dlaczego nasz świat dla nich nie okazał się lepszy?
Może to właśnie oni, chodź w sami stając się bestiami pokazują nam, że pieniądze i dobra materialne nie są najważniejsze w życiu? Może nasze liberalne społeczeństwo nie potrafiło ukazać im żadnej głębszej wartości? Może media tak lubujące się w atakowaniu wszelkiej religijności, tradycji, by nie powiedzieć wprost o Kościele i normalnej rodzinie, skutecznie wpoiły im nienawiść do chrześcijaństwa i jego wartości, ale jednocześnie nie stworzyły z nich produktu mass mediów, rozwalonych psychicznie LGBT czy bezmylnej maszynki wyborczej?
Może sami jesteśmy winnini. Nie szamując wartości własniej kultury zamieniliśmy miłość na erotyzm i pożądanie, wyśmialimy patriotyzm i poświecenie się, rozwaliliśmy rodzinę, zamiast prawdziwej sztuki wystawiamy satanalia, nawet dzieci już nie rodzimy bo zamawiamy je u surogatek, albo wolimy psa lub kota. A może to jest jednak koniec naszej cywilizacji i jak po najeździe Hunów, świat jaki znamy zniknie?
Żeby nie było tak pesymistycznie - jedno jest pewne pozostanie Kościół, bo bramy piekielne go nie przemogą, a krew męczenników będzie nasieniem nowych chrześcijan, może właśnie na Bliskim Wschodzie, w Azji czy Afryce.
Jeśli tu zajrzałeś przyjacielu, proszę pomódl się za mordowanych chrześcijan - prawdziwych męczenników naszych czasów, pomódl się za ich oprawców niech dosięgnie ich łaska Bożej miłości i przebaczenia, pomódl się za nas samych byśmy potrafili być wiermi prawdziwym wartościom i byłi solą ziemi i światłem dla świata. Proszę cię dziś o "Zdrowaś" w tych intencjach.

niedziela, 10 sierpnia 2014

Nie tylko Vujicic

Ma szczęście dziewczyna, że urodziła się te 20 kilka lat temu. Dziś "lekarze" już takim jak ona nie dają tej szansy - pytanie dla czyjego dobra???
Reportaż z Brazylii, ale nie trzeba znać portugalskiego, by podziwiać siłę i determinację dziewczyny.
Jessica Benedicto, pracowniczka telemarketingu i brazylijska paraolimpijka

środa, 30 lipca 2014

Dziennik pokładowy Sokoła Millennium

Ostatnie tygodnie to dużo drobnych spraw, wiele zagonienia i uciekający dzień za dniem. Na szybko był tylko facebook i zwykle przerzucane i wklejane tam zdjęcia i filmiki.
Mam nadzieję, że teraz już troszeczkę zwilnię i znajdę czas na parę słow z "kosmodromu" Hobart.
 
Zimowe klimaty tego tygodnia

piątek, 13 czerwca 2014

Antoni dla zagubionych

Dziś św. Antoniego, jednego z moich ulubionych świętych (chyba dla tego, że ma dużo okazji do wykazywania się w moim życiu ;-) ). Polecam wiec wszystkim litanię za jego wstawiennictwem w intencji zagubionych:
Litany of the Lost (Litania Zagubionych) 
Lord have mercy. Lord have mercy. (Panie zmiłuj się nad nami...) 
Christ have mercy. Christ have mercy. (Chryste zmiłuj się nad nami..)
Lord have mercy. Lord have mercy. (Panie zmiłuj się nad nami...)

The response for the following petitions is: St. Anthony, pray for us.
(Odpowiedź na wezwania: św. Antoni módl sie za nami) 

For those of us who have lost... (za tych z nas, którzy zgubili...) 
Our health, (zdrowie) 
Our peace of mind, (spokój) 
Our housing, (mieszkanie) 
Our financial security, (finansowe zabezpieczenie) 
A loved one, (kogoś ukochanego) 
Our dreams, (marzenia) 
Our talents, (zdolności) 
Our initial zeal, (pierwszy zapał) 
Our sobriety, (trzeźwość) 
Our faith, (wiarę) 
Our self-respect, (szacunek dla siebie) 
Our perspective, (perspektywy) 
Our innocence, (niewinność) 
Our independence, (niezaleność) 
Peace within our families, (pokój w rodzinie) 
Civil peace, (pokój społeczny) 
Our trust in others, (zaufanie do innych) 
Our virtue, (poczucie wartości) 
Our home, (dom rodzinny) 
Please add your own particular loss...
(Proszę dodać własną szczególną stratę...) 

Lamb of God, You take away the sins of the world, have mercy on us. (3 times)
(Baranku Boży, który gładzisz ... x3) 
Let us pray. 
All loving God, You have given us St. Anthony, the patron of the lost, as an intercessor of those who are in need of your mercy. Listen to his voice as he calls out to You on our behalf, and grant those things which will help us grow in Your love. We ask this through Christ our Lord. Amen. 
(Módlmy się. Miłosierny Boże, Ty dałeś nam św. Antoniego, patrona zaginionych, jako orędownika tym, którzy potrzebują Twego miłosierdzia. Wysłuchaj jego głosu, gdy woła do Ciebie w naszym imieniu i obdarz nas tymi rzeczami, które pomogą nam wzrastać w Twojej miłości. Prosimy Cię o to przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.)

wtorek, 3 czerwca 2014

z kart historii "Republiki"

Jutro mija ćwierć wieku od pamiętnych wyborów w czerwcu 1989 roku, które tak wiele zmieniły w moim/naszym życiu.
Oj, ile to murów upadło, ile dróg już się przeszło, ile nadziei i rozczarowań...
Rocznicowo, w prezencie dla wszystkich którzy tu zaglądają, ciągle aktualna "Polska Baba", z wydanego właśnie 89 czarnego krążka, niezapomianej Danuty Rinn - to był ostatni winyl jaki kupiłam ;-)

wtorek, 29 kwietnia 2014

Tym razem moja refleksja po kanonizacji JPII

USA na już narodowe sanktuarium św. Jana Pawła II !!! 
A my, tacy postępowi, dyskutujemy czy pomniczek jest dobry, czy patron szkoły to nie przesada, czy uczczenie jest potrzebne... 
Oj, trudno być prorokiem we własnym kraju :-( 
A potem ma się tylko narodowe... 
Kompleksy!!!
 Ps. I wcale nie chodzi mi o ich stawianie, ale o zwykłą uczciwość, prostotę serca i odrobinę szacunku dla największego z Polaków.

piątek, 25 kwietnia 2014

sobota, 19 kwietnia 2014

Christus Surrexit! Surrexit vere! Alleluia!!!

Chrystus Zmartwychwstał! 
Prawdziwie Zmartwychwstał!
Alleluja!!!
"...Potrzebujemy Ciebie, zmartwychwstały Panie,
także i my, ludzie trzeciego tysiąclecia!
Zostań z nami teraz i po wszystkie czasy.
Spraw, by materialny postęp ludów
nigdy nie usunął w cień wartości duchowych,
które są duszą ich cywilizacji.
Prosimy Cię, wspieraj nas w drodze.
W Ciebie wierzymy, w Tobie pokładamy nadzieję,
bo Ty jeden masz słowa życia wiecznego (por.J6, 68).
Mane nobiscum, Domine! Alleluja!"
z ostatniego Orędzia Wielkanocnego "Urbi et orbi" 
Jana Pawła II, Watykan 2005 r.

niedziela, 6 kwietnia 2014

Ciekawostka przyrodnicza

Jak to jest, że zwykle ci, którzy są zwolennikami teorii naszego pochodzenia od małp, tak samo mocno są zwolennikami aborcji i tego tam gender - to chyba coś im nie gra???

środa, 26 marca 2014

Coś na Dobrego Łotra

Chyba nikt z nas nie lubi osobistych pytań. Jednym z najosobistrzych, ale i najczęściej zadawanych siostrom jest pytanie o powołanie. Kiedyś zostałam nagle "wyrwana do tablicy" z pytaniem: kto miał w największy wpływ na moje powołanie? I do dziś nie wiem dla czego wypaliłam: John Wayne ;-) Odpowiedź była błyskawiczna i wręcz ścieła osobę pytającą, która kompletnie nie połapała się kto to ów John Wayne jest. Powiedzmy, że osoba pytająca nie należała do wyjątkowo życzliwych mi osób, a w pytaniu miał być haczyk, a biedny John Wayne przyszedł mi na myśl tylko dla tego, że kątem oka widziałam jak w TV puszczali zajawkę filmu z jego udziałem ;-) i było to pierwsze, odruchowe nazwisko jakie przyszło mi do głowy (dobrze, że nie walnęłam Han Solo ;-) ). Nie pamiętam już dziś jakich argumentów użyłam wtedy i co za głupoty opowiadałam, pamiętam tylko jak potem śmiały się z całej sytuacji siostry z mojego roku, które były świadkami tej jakże poważnej dyskusji. To taka moja bardzo osobista przygoda z Johnem Waynem w roli głównej i wstęp do ciekawej historii z kart życia tego chyba najsławniejszego kowboja szklanego ekranu. 
Czy wiecie, że John Wayne pod koniec swojego życia został katolikiem?
Został ochrzczony w kościele prezbiteriańskim, ale wiecie jak to bywa... 
Jedna z największych legend kina i symbol amerykańskich wartości. Miał 3 żony, z ostatnią rozstał się 2 lata przed swoją śmierią na raka żołądka, ale to tej pierwszej Josephine Alicia Saenz zawdzięcza swoje nawrócenie. Josephine, z którą Wayne rozwiódł się po 12 latach małżeństwa w 1945r., była praktykującą katoliczką. Po rozwodzie nie tylko nie wyszła już więcej za mąż, ale dodatkowo wszystkie modlitwy ofiarowała z prośbą o nawrócenie swojego byłego męża. Nie zniechęcały jej ani kolejne nieudane małżeństwa, ani większe i mniejsze miłostki Wayne'a. I te wysyłane przez tyle lat modlitwy zostały wysłuchane na parę miesięcy przed jego śmierią. John Wayne poprosił o chrzest w kościele katolickim i przyjął go w obecności swojej najbliższej rodzin.
Co ciekawe wnuczek Johna Wayne'a i Josephine Saenz, Matthew Muñoz, który wtedy miał 13 lat, dziś jest katolickim księdzem w diecezji Orange w Kaliforni. 


Na zakończenie moje wolne tłumaczenie cytatu ze zdjęcia John'a Wayn'a z synem Patrick'iem w irlandzkim opactwie w czasie kręcenia filmu 'The Quiet man':
"Kiedy droga przed tobą wygląda marnie, 
pamiętaj o tym Facecie u góry i słowie Nadzieja.
Uchwyć się obydwu i wal do przodu"
~ John Wayne ~