Niech Moc Będzie z Tobą

Wyruszyli na Alderaan i choć nigdy tam nie dotarli, to ta podróż zmieniła zupełnie ich życie...
Zapraszam na moją podróż na Alderaan. Ona także wiedzie przez różne dziwne miejsca we wszechświecie. Wiedzie przez piękne choć czasem dziwne i trudne przyjaźnie, a przede wszystkim uczy odkrywać Prawdziwą Moc w człowieku i świecie. I ciągle doświadcza jak nie ulec ciemnej stronie mocy tego świata.

sobota, 26 lutego 2011

Schizofreniczny łabędź

... jestem porażona! Czarny łabędź mnie pokonał.
Właśnie wróciłam z kina i jeszcze dochodzę do siebie po seansie “Black swan” Darren'a Aronofsky'ego, czyli po “Czernym łabędziu”.
Chyba nie napiszę czy polecam go i czy jest dobry, lub czy jest zły. Wiem jedno na dziś nie chcę go oglądać drugi raz, bo jeszcze kręci się w mojej głowie. Pamiętam jak po wyjściu z kina, po “6-tym zmyśle” stawały mi włoski na karku i czuć było chłód, tak teraz patrzę z niepokoję czy nie mam jakiś zadziorów przy paznokciach, a bardziej serio naprawdę jestem fizycznie zmęczona – to chyba przez napięcie nerwów. Po ostatniej scenie część ludzi podniosła się i szybciutko wyszła – myślę, że to grupa która powie znajomym: gniot, nuda, psychiczny, druga część siedziała jakby musiała “odparować”, złapać oddech po wyjściu na powierzchnię wody wydostając się z tonącego Titanica. I chyba po tej reakcji części widowni myślę, że film świetny. Jeśli komuś podobał się “Piękny umysł” (bo mnie nie za bardzo) to myślę, że “Czarny łabędź” jest psychologicznie dużo lepszy. Tak jak “King's speech” pokazał jak można być wielkim mimo fizycznej ułomności, tak “Czarny łabędź” dotknął ułomności psychicznej, która bez pomocy i oparcia w drugim człowieku, a jednocześnie w zderzeniu ze światem zarówno perfekcji jak i ambicji, chęci sławy czy sukcesu, doprowadza do autodestrukcyjnej psychozy ostatecznie pokonującej człowieka.

Tylko jedna uwaga- film jest dla dorosłych, i chodzi tu o realizm pewnych scen – nawet tych nierealnych, a może zwłaszcza tych nierealnych.

poniedziałek, 14 lutego 2011

Spróbujmy pomóc !!!

Afgański fizjoterapeuta pracujący dla Czerwonego Krzyża ma zostać stracony za przejście na Chrześcijaństwo jeśli nie wyprze się wiary i nie powróci ofiacjalnie do Islamu.
Proszę podpisz się pod petycją i pomódl się o siłę dla Said Musa!!!

Teks oryginalny:
An Afghan physiotherapist will be executed within three days for converting to Christianity. Said Musa, 45, has been held for eight months in a Kabul prison, and claims he has been visited by a judge who told him he would be hanged within days unless he converted back to Islam.
Please pray for his release! You can sign this petition to voice your opposition - and visit this article to read more.

niedziela, 13 lutego 2011

Baza Hobart

Jak przystało na gwiezdnego wędrowca, przyszło mi po raz kolejny zmienić bazę. Tym razem na jakiś czas (zobaczymy jak to będzie długo;-)), będę zakotwiczona w Hobart na Tasmanii.
Lądowanie nastąpiło wczoraj wieczorem, dziś było powitanie na polskiej Mszy św. i popołudniu urządzałam "swój mały świat", czyli przyszło im się rozpakować.
Jak się czuję ? Jeszcze ni jak. Ale kiedyś rebelianci znaleźli bezpieczną przystań na lodowej planecie Hoth, tak i ja mam nadzieję, że Hobart będzie moim bezpiecznym portem.

środa, 2 lutego 2011

Prośba o wsparcie

Już 7 lat po wypadku samochodowym, a nadal jest wózek, pampersy, zaburzenia pamięci... PROSZĘ pomóż mojemu mężowi i naszej rodzinie w jego leczeniu przekazując 1% PODATKU za 2010r z PIT.W formularz należy wpisać:Fundacja "NADZIEJA" Osób Poszkodowanych w Wypadkach Drogowych - na leczenie i rehabilitację Marka Rzezińskiego Nr KRS 0000198280

Dziękuję :)

Kilka dni temu dostałam tę wiadomość na NK od Dorotki. Niestety pomóc finansowo nie mogę (nie mam 1% od swoich dochodów ;-)), ale gdyby ktoś zajrzał tutaj i chciał pomóc to bardzo proszę!!!
Z Dorotą chodziłam razem do podstawówki i liceum, nim poszłam do zakonu byłam stałym gościem w domu Doroty i Marka, więc kiedy dotarła do mnie wiadomość o Marka wypadku, byłam w totalnym szoku - masz te 30 parę lat a tu jakby ci się życie skończyło. To zupełnie inaczej jak nieszczęście spotyka twojego przyjaciela.
Dla tego wrzucam prośbę Dorotki i może tą drogą znajdzie się jakiś dobry człowiek, który poda im pomocną dłoń.
Czasami nie trzeba wiele by ludziom pomóc, a przede wszystkim dać im NADZIEJĘ!!!
Dziękuję i Bóg zapłać w moim imieniu.
s. Gosia