Tak !!! Właśnie wczoraj Uroczystością Zesłania Ducha Św. rozpoczęliśmy w Australii "Year of Grace", czyli "Rok Łaski".
Światowe Dni Młodzieży w Sydney choć wyglądało, że od strony daru jaki kościół australijski w nich dostał, zostały zmarnowane, to okazało się że jednak nie! Ale to właśnie jest DUCH ŚWIĘTY!!! Oczywiście nigdy nie można przykładać polskiej miary do tego co dzieje się w Australii - tu Kościół jest naprawdę zupełnie inny - ale w ośrodkach wielkomiejskich sporo młodych ludzi zaczęło szukać czegoś duchowego i wielu z nich nagle pojawiło się w kościele. Jeszcze raczkują, jeszcze nie są pewni czego szukają w życiu, wielu nie zna Boga, ale ciągnie ich cisza, modlitwa, adoracja to dotknięcie zagubionego gdzieś Misterium.
Można zapytać: dlaczego dopiero teraz przecież ŚDM w Sydney były w 2008? I tu chyba znów zadziałał Duch Święty! Od kilku miesięcy trwa prawdziwy przewrót w australijskim episkopacie. Posypały się nominacje na ordynariuszy diecezji, a Watykan postawił na młodych biskupów, którzy ukończyli studia w Rzymie i to za naszego Jana Pawła II - co nie jest bez znaczenia, bo dzięki temu jako młodzi kapłani mogli zobaczyć Kościół ludzi młodych, Kościół wszystkich narodów i Kościół modlący się.
I chyba dlatego postanowiono, jeszcze przed papieskim Rokiem Wiary, rozpocząć "wieczernik łaski" w Australii, oficjalnie "rozpocząć na nowo od Chrystusa" - co ma oznaczać, że nie chodzi by znać Jego postać, ale wejść w więź z Chrystusem. (to ostatnie zdanie jest parafrazą słów bp. Parramatty Anthony Fisher'a OP - mojego ulubieńca wśród nowych biskupów ;-))
Oczywiście patronem Roku Łaski jest sam Jezus Chrystus.
A ponieważ rozpoczynamy swoją wędrówkę w głąb z Nim od nowa, więc towarzyszyć w niej będzie w najstarszej znanej nam ikonie "Pantokratora" z klasztoru św. Katarzyny na górze Synaj, z VI/VII w.
Ps. W Hobart ciągle czekamy na nominację nowego arcybiskupa, więc moglibyście też "porzykać" coś do Ducha Świętego za nos!!!
"...cisza, modlitwa, adoracja to dotknięcie zagubionego gdzieś Misterium." - amen. Króluj Nam Chryste!
OdpowiedzUsuń