Co za różnica: wszyscy święci czy wszyscy zmarli?
Po co tyle zniczy na cmentarzu?
Co to jest ta cała Oktawa?
Czy ja mogę pomóc komuś w zaświatach?
Po co modlić się za zmarłych? Co to im daje?
Świętym to nic nie daje - oni są już w niebie i to raczej oni za nas się modlą, niż my za nich. No, ale kto wie, który zmarły jest już w niebie, a który nie??
Istnieje lista świętych uroczyście kanonizowanych przez Kościół. Na tej liście jest kilkanaście tysięcy świętych. Specjaliści od teologii, moralności, psychologii, a nawet psychiatrii przewałkowali ich życiorysy, a gdy wydali pozytywną opinię, papież, który w danym okresie rządził Kościołem, ogłaszał, że można o takim człowieku mówić "święty", czyli, że na 100% jest w niebie.
Ile luda jest w niebie? Ale co z tymi, których życia nikt nie badał, których pamiętniki nigdy się nie znalazły, albo nigdy nie istniały??
Co z tymi, których znali tylko najbliżsi?
Czy tylko tych "naście" tysięcy jest w niebie? Czy nie ma tam nikogo więcej?
Na pewno jest tam duuuużo więcej luda. I stąd właśnie Wszystkich Świętych.
Każdy święty ogłoszony oficjalnie przez Kościół ma swój dzień w kalendarzu (np. św. Piotr - 29. czerwca, św. Filip i Jakub - 6. maja, św. Anna - 26. lipca, św. Magdalena - 22 lipca, św. Tomasz - 28. stycznia).
Natomiast wszyscy NIEZNANI ŚWIĘCI mają swoje święto właśnie 1-ego listopada w Uroczystość Wszystkich Świętych.
"Zaduszki" czyli, że jest "za duszno"?
No ale, ale… nie wszyscy zmarli to od razu święci. Niektórzy trochę nabroili w życiu i kto wie, czy od razu do nieba poszli. Być może są w czyśćcu - czyli w miejscu, w którym oczyszczają się ze swoich grzechów popełnionych w życiu.
I dlatego powstało Święto Wszystkich Zmarłych (inaczej Dzień Zaduszny) - 2. listopada. I nie chodzi tu o to, że w ten dzień jest "za duszno", bo raczej jest z reguły "za zimno". Tylko chodzi o to, że w ten dzień modlimy się ZA DUSZE zmarłych, którzy są w czyśćcu.
Co to im daje?
Modlitwa za zmarłych to nasza jedyna pomoc, jaką możemy im dać. Daje im to możliwość "szybszego" wyjścia z czyśćca (o ile można tu mówić o czasie, bo przecież w wieczności czas nie istnieje). I to dlatego idziemy na cmentarze - żeby się pomodlić za zmarłych, a nie, żeby zapalić znicz!
Te znicze, to se można...
Znicz bez modlitwy to tylko pusty gest, za który płaci się parę złotych. Jak czasem widzę na grobie 20 płonących lampek, to sobie myślę: "Ciekawe czy przy zapalaniu tych zniczy, ktoś chociaż przez chwilę się pomodlił?" Bo jak nie, to może sobie te wszystkie lampki w ... torbę wsadzić ;-) zmarłemu one i tak nic nie pomogą.
Pomoże mu tylko modlitwa i... ODPUST.
A odpust to jest taki bajer, że hej!
Odpusty można uzyskiwać na różnych okazjach. Np. jak jest święto patrona naszego kościoła (św. Jan Ewangelista - 27. grudnia) to u nas w kościele jest Odpust i można przyjść i ten odpust uzyskać.
A co to jest tak w ogóle??
W najkrótszym skrócie - jak za kogoś zmarłego ofiarujesz odpust, to kara czyśćca jest mu od razu anulowana i idzie prosto do nieba!
A jak ofiaruję za siebie??
To gdybyś nagle umarł też idziesz do nieba (oczywiście jeśli nie zdążyłeś nagrzeszyć po uzyskaniu odpustu :-)
Hmm ale to chyba by było zbyt proste prawda?
Hmm ale to chyba by było zbyt proste prawda?
No więc jest małe "ALE" - warunki uzyskania odpustu.
1. Stan łaski uświęcającej (czyli, że nie masz grzechu ciężkiego)
2. Postanowienie zerwania z jakimkolwiek grzechem.
3. Przyjęcie Komunii Świętej.
4. Dowolna modlitwa na intencję Ojca Świętego (czyli albo za niego się pomodlić, albo w tych sprawach, w których on się modli)
To są ogólne warunki dla wszystkich odpustów.
A we Wszystkich Świętych i przez całą Oktawę mamy jeszcze 2 dodatkowe:
1. Odwiedzić cmentarz.
2. Pomodlić się za zmarłych.
Oktawa - to 8 dni od danego święta (każde większe święto ma swoją Oktawę – każdy z dni oktawy jest jakby przedłużeniem świętowania)
Tak więc rachunek jest prosty:
8 dni Oktawy:
+ 8 razy na cmentarz pomodlić się
+ nie nagrzeszyć w międzyczasie
+ pomodlić się za Papieża
=
8 ludków idzie z czyśćca do nieba
Fajnie nie?
Czy mogę pomóc komuś w zaświatach? Jasne, że tak! I to jak!!!
pożyczone z blogu: Chwil kilka z życia Księdza x. Tomeka SAC
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz