... i to nie w piłce, czy hokeju. Nie chcę tu bynajmniej krytykować australijskiego Kościoła, który czasem prezentuje się nawet zupełnie dobrze, ale napisać o tej cząstce, która wypada blado. Otóż dziś jest tu uroczystość Najświętszej Maryi Panny Wspomożycielki Wiernych Patronki Australii, czyli Our Lady Help of Christians Patroness of Australia, a co ma patronka Australii wspólnego z samobójem - takie dzisiejsze "story":
Poniedziałek jest generalnie dniem wolnym australijskich księży, więc nie dziwi sytuacja gdy w jakiejś parafii zamiast Mszy św. parafianie otrzymują tylko tzw. service, czyli liturgię słowa z obrzędami Komunii. Dziwić może tylko sytuacja, gdy w największe święto patronalne w Kościele australijskim zamiast Mszy jest tylko serwis, odprawiany przez 2 pobożnych starszych panów - proboszcz sobie odpoczywa. Miałam właśnie dzisiaj okazję w tym serwisie uczestniczyć, a było nas na porannej Mszy św. 36 osób i z tego większość młodych i w średnim wieku! Cudowni ludzie, a tu żadnej uroczystości, żadnej pieśni, suche czytania, po których kawałek relaksacyjnej muzyki z CD i Komunia św. przy następnym utworku. Serwis się skończył, a większość ludzi została by odmówić jeszcze różaniec za Australię, i do pracy. A ja zatęskniłam, i chyba jednak doceniłam, nasze polskie uroczyste liturgie.
Cóż, w sporcie niewykorzystane sytuacje zwykle się potem mszczą, dziś myślę że nie tylko w sporcie.
Jakie są objawy przemęczenia organizmu?
2 godziny temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz